Miło nam zaprezentować czytelnikom
PRZYBYŁÓWKI pierwszy odcinek czteroczęściowego nagrania, w którym Piotr
Kudrycki ze Zrzeszenia Słowian w rozmowie z artystą Jerzym Przybyłem poruszać
będą tematy związane ze sztuką oraz mitologią, kulturą i duchowością Słowian oraz
Skandynawów.
Etykiety
- a. Jerzy Przybył
- b. Przybyłówka - Dom Jerzego Przybyła
- c. Dojazd i kontakt; zasady pobytu
- d. Pocztówka ze Szwecji
- e. Warto zobaczyć w okolicy
- f. Symbolika w twórczości Jerzego Przybyła
- l. Wielkie dzieła przestrzenne w Szwecji
- m. E-Album: "W poszukiwaniu duchowości"
- ń. Publikacje na temat twórczości Jerzego Przybyła
- o. Rozmowy duchowo-artystyczne
- p. Prace remontowe i rozbudowa ośrodka
- r. Sztuka codziennego życia
- u. Wydarzyło się
- w. Nadchodzące wydarzenia
środa, 16 listopada 2016
niedziela, 2 października 2016
Symbolika w twórczości Jerzego Przybyła
Jerzy Przybył: "Trafiony"
Czyli jak się zabija kulturę ludową...
Chcąc podjąć temat symboliki w twórczości Jerzego Przybyła, musimy
odpowiedzieć sobie najpierw na dwa podstawowe pytania:
Co to jest symbol?
W jaki sposób działa?
Bardzo prosto i przejrzyście wyłożył
to Krzysztof Pieczyński w wywiadzie z 14.07.2016. Warto sobie dokładnie przeanalizować
oraz zsyntezować jego wypowiedź, zwracając uwagę na każde użyte tutaj słowo:
"Symbole wchodzą, wkradają się
jakby, w sferę podświadomości.
Symbol to jest coś, co wyobraża coś
innego. Symbol niesie za sobą pewien pakiet informacji. Ten pakiet informacji
wydziela* pewną energię. Ta energia przedostaje się do subtelnych ciał ludzkich
na fali kwantowej.
Symbol wywołuje emocje jeśli jest
rozkodowany. Jeżeli jest niezdekodowany, dostaje się do podświadomości i tam
urzęduje."
(My powiedzielibyśmy, że nie
wydziela, lecz WZBUDZA pakiet informacji, który jest w nas. Dwojako: intelektualnie - poprzez skojarzenia
możemy symbol odbierać negatywnie lub pozytywnie, a za tym idą określone
emocje, albo podświadomie - na
poziomie czucia, jako coś pierwotnego, trwałego, uniwersalnego w swoim
znaczeniu.
Tu warto przypomnieć o czym mówi
fizyka kwantowa: obiekt obserwowany i obserwator wzajemnie na siebie oddziałują.)
Co to znaczy, że "symbol to jest coś, co wyobraża coś innego"? Chodzi
o takie wyrażenie jakiegoś pojęcia/zjawiska, by można je było odebrać zmysłami. Stąd wiele symboli to proste
kształty geometryczne, odwołujące do zasad świętej geometrii przejawiającej się
w kosmosie i przyrodzie. Kształty mają swoje cechy, na przykład kula, okrąg
będą wirować lub toczyć się, trójkąt równoboczny, a za nim jego przestrzenna
forma, czyli tetraedr to z kolei, dzięki idealnym proporcjom, najbardziej
stabilna, solidna figura. Kształty te, użyte jako symbole, będą odnosić się do
ich natury. Toczące się, obracające koło może więc wyrażać toczące się cykle przemian,
nieskończony cykl narodzin, umierania i odradzania się, a trójkąty nawiązywać mogą
do równowagi i wynikającej z niej stabilności. Niezliczona ilość symboli bierze
się ze świata przyrody i naszego otoczenia: roślina staje się symbolem życia,
odrodzenia i w ogóle życiowej siły, kolor złota, ze względu na podobieństwo do
słonecznego blasku, symbolizował będzie świat boski, niebiański, stając się
jego wyobrażeniowym atrybutem, kamień znów mówił będzie o twardości bądź
pamięci, a rysunek dymiącej fabryki - dla jednych zanieczyszczenie i degradację
środowiska, dla innych - dobrobyt i wysoki stopień rozwoju przemysłowego (nie
mylić z cywilizacyjnym).
Jerzy Przybył: "Wpędzony do rezerwatu" lub "Wygnany"
Ponieważ jako ludzie żyjemy w świecie
zmysłów, potrzebujemy takiego przedstawienia pojęć, zjawisk czy praw natury,
które za pomocą naszych zmysłów będzie odebrane. Dlatego, równie często jak
posługujemy się symbolami świętej geometrii, przedstawiamy też owe tak zwane
"pojęcia abstrakcyjne" nadając im formy antropomorficzne bądź
zoomorficzne. To w sposób szczególny odnosi się do przedstawień bogów i
postaci świętych wszystkich religii i wiar naturalnych świata.
Mitologia skandynawska, w znacznej
części będąca mitologią socjalną, mówi o prawach, zasadach, uwidacznia
konsekwencje pewnych działań, przekazuje wartości i zmusza do zastanowienia się
nad własnym postępowaniem. Postaci bogów mitologii skandynawskiej są
śmiertelne, pierwowzorem głównych bóstw są historyczni wodzowie.
Jerzy Przybył: "Oden i jego zwierzęta"
Największy wódz wśród nordyckich bogów to bóg jednooki. Drugie oko Odena
znajduje się w Studni Mądrości, dzięki czemu bóg może mieć wgląd we wszystkie
sprawy. Zwierzęta Odena to ośmionogi wierzchowiec Sleipnir, dwa wilki oraz dwa
kruki - Hugin i Munin czyli Myśl i Pamięć. Sama forma obrazu nawiązuje do
szwedzkiego okrągłego chleba z dziurką pośrodku.
Jerzy Przybył: "Noc, córka Deillinga"
Wiara przyrodzona słowiańska mówi o WIECZNYCH,
ŚWIADOMYCH, ŻYJĄCYCH ISTOTACH PRAW KOSMOSU I NATURY, świadomych i żywych
istotach zjawisk. Można je nazwać energiami, żywiołami, mocami, duchami. Albo
bogami.
Nie są to, wbrew powtarzanej dziś
często opinii, istoty "wymyślone przez ludzi, którzy w ten sposób zrozumieć
chcieli dane zjawisko" - odwrotnie: to ŻYWYM istotom zjawisk, które były
DOSKONALE ZROZUMIAŁE - stworzono antropomorficzną (rzadziej zoomorficzną)
postać symboliczną, w myśl zasady, że podobne przyciąga podobne -
upostaciowienie, "ucieleśnienie" w ludzkim wyglądzie pomagało
i pomaga ludziom świadomie i podświadomie łączyć się z istotą danego zjawiska/energii.
Przykład bogów mitologii-duchowości słowiańskiej:
Istota Miłości = bóg Miłości. Bogowie
zajmujący się różnymi aspektami
miłości to m.in. Kupała (pożądanie), Dziewanna (uczucie), czy Łada
(małżeństwo).
Istota Burzy = Bóg Burzy. Bogowie-aspekty:
Perun (piorun, także dźwięk gromu mający silny wpływ na Ziemię) i towarzysząca
mu Perperuna (ciemne chmury, grad, deszcz) oraz zrodzone z nich mniejsze
żywioły, a mówiąc językiem mitologicznym, ich boscy "synowie": Perunic
(nawałnice, ziemskie pioruny), Łysk (bezgłośne błyski) i Ciosno (grzmot,
wstrząs).
Jerzy Przybył: "Perun"
Rzeźba w kamieniu wapiennym nawiązuje do momentu, kiedy z wiosną pierwszy
grom uderza (samym uderzeniem oraz dźwiękiem-wibracją) w Matkę Ziemię, otwierając jej łono, aby
mogła rodzić.
Jerzy Przybył: "Perperuna"
Burza to zjawisko potężne. Od nabrzmiałych, ciężkich chmur robi się
ciemno, siwo, rudawo. Burza bywa groźna i bezwzględna, zwłaszcza burza gradowa.
Jerzy Przybył: "Diewanna"
Bogini Dziewanna z łużyckiego mitu opisanego przez Aleksandra Gieysztora,
czyli bogini przeprowadzająca dusze Przodków. Na pierwszym planie: kwiaty - dziewanny.
Świadomość potrzebuje bodźców -
rytów, rytuałów, symboli, rzeźb czy obrazów, bajorków zawieszonych na drzewach,
odpowiednich wiązanek ziół, odpowiedniego sposobu zaplotu. Drewniane figury
Dziada na przykład, będącego symbolem Przodków, umieszczone w chacie w
poświętnym kąciku, co jakiś czas zwracały na siebie oczy domowników, którzy
dzięki temu stale czuli się połączeni z Przodkami.
Taka jest właśnie rola symboli i
upostaciowionych wyobrażeń istot z innego wymiaru.
Jerzy Przybył w sposób wybitny sprostał wyzwaniu malowania i rzeźbienia
SYMBOLI.
Symbole w jego twórczości to:
1) Towarzyszące odpowiednim postaciom odpowiednie znaki-sybole (np. słowiański
kołowrót, świaszczyca);
2) SYMBOLICZNIE UJĘTE zjawiska, cechy, charaktery, czynności, tzw. "pojęcia
abstrakcyjne";
3) SYMBOLICZNIE UJĘTE ISTOTY ENERGII/ŻYWIOŁÓW/MOCY/BOGÓW - co jest na
obecną chwilę właściwie unikatem na skalę światową.
Jerzy Przybył: "Rod"
Rod - bóg czyli istota ludzkich rodzin, rodów, zadrug i narodu.
Jak sam artysta mówi - w przypadku
obrazowania bogów nie chodzi o to, żeby popisać się swoimi umiejętnościami i
kunsztem, nie o to też chodzi, żeby obraz był za wszelką cenę idealny, żeby
postaci byłe piękne i realistyczne. Czasem potrzeba większej prostoty,
bezpośredniości czy przerysowania jakiejś cechy. Chodzi o to, żeby przez
antropomorficzny zarys postaci przenikała istota boska, z jej atrybutami i
właściwościami, żeby dodany do niej symbol graficzny nie był jedynie
ozdobnikiem, lecz żeby aż pulsował i promieniował swoją treścią.
Mieliśmy szczęście przyglądać się powstawaniu polichromii na ścianach sieni Przybyłówki. Widzieliśmy, jak artysta podjął temat mitycznej opowieści o ziemskiej dziewczynie, zakochanej w Słońcu-Swarożycu, którą na koniec, litując się nad nią, ukochany zamienił w kwiat słonecznika. Na ścianie powstał wspaniały obraz - Sołnka, górski pejzaż, ptaki - wszystko ciepłą brązową farbą. Wyglądało to niczym ogromna rycina z książki. Wspaniałe. I wtedy nagle Jerzy wziął w ręce gąbkę nasączoną szaroburym kolorem tła pozostałych polichromii i... kawałek po kawałku zacierał swoje dzieło. Ono znikało, a nam brakowało oddechu. Było przecież idealnie! Po co to... niszczyć! Artysta niemal całkowicie zakrył, "zniknął" ludzką postać Sołnki, która od tej pory ledwo przebija się spod tła, na pierwszym planie zaś namalowany jest wielki słonecznik z twarzą księżniczki. Gdyby artysta nie zatarł postaci dziewczyny, zostałby piękny, przewspaniały obraz. Ale obraz... czego? Po prostu obraz. Ładny. Teraz, kiedy kontury ludzkiej postaci zniknęły i niczym duch albo wspomnienie ledwie mżą w burym jak mgły tle, dopiero teraz możemy mówić o ZOBRAZOWANYM MICIE. Jak wielką ŚWIADOMOŚĆ ARTYSTYCZNĄ trzeba mieć, by umieć przykryć, uniewidocznić coś, co się zrobiło doskonale, na rzecz PRZEKAZANIA TREŚCI i ODDANIA SENSU.
Mieliśmy szczęście przyglądać się powstawaniu polichromii na ścianach sieni Przybyłówki. Widzieliśmy, jak artysta podjął temat mitycznej opowieści o ziemskiej dziewczynie, zakochanej w Słońcu-Swarożycu, którą na koniec, litując się nad nią, ukochany zamienił w kwiat słonecznika. Na ścianie powstał wspaniały obraz - Sołnka, górski pejzaż, ptaki - wszystko ciepłą brązową farbą. Wyglądało to niczym ogromna rycina z książki. Wspaniałe. I wtedy nagle Jerzy wziął w ręce gąbkę nasączoną szaroburym kolorem tła pozostałych polichromii i... kawałek po kawałku zacierał swoje dzieło. Ono znikało, a nam brakowało oddechu. Było przecież idealnie! Po co to... niszczyć! Artysta niemal całkowicie zakrył, "zniknął" ludzką postać Sołnki, która od tej pory ledwo przebija się spod tła, na pierwszym planie zaś namalowany jest wielki słonecznik z twarzą księżniczki. Gdyby artysta nie zatarł postaci dziewczyny, zostałby piękny, przewspaniały obraz. Ale obraz... czego? Po prostu obraz. Ładny. Teraz, kiedy kontury ludzkiej postaci zniknęły i niczym duch albo wspomnienie ledwie mżą w burym jak mgły tle, dopiero teraz możemy mówić o ZOBRAZOWANYM MICIE. Jak wielką ŚWIADOMOŚĆ ARTYSTYCZNĄ trzeba mieć, by umieć przykryć, uniewidocznić coś, co się zrobiło doskonale, na rzecz PRZEKAZANIA TREŚCI i ODDANIA SENSU.
Pokazałam kiedyś Jerzemu jedną z
grafik mających być wyobrażeniem Dziewanny, na jaką natknęłam się w Internecie.
Na grafice była piękna dziewczyna o prześlicznych, kształtnych udach, skąpana w
czerwonych makach. Artysta z uznaniem dla kształtów dziewczęcia, używając
swojego ulubionego określania na kobiecą postać, powiedział: "Ładna Ziuta."
"To Dziewanna" - wyjaśniłam i patrzyłam, jak na twarzy Jerzego maluje
się wyraz sprzeciwu. Nic w tym wizerunku, oprócz tytułu oczywiście, nie mówiło
o istocie, właściwościach czy działaniu/oddziaływaniu bogini. Wisienką na
torcie były maki, będące atrybutem zupełnie innej bogini. "Nie wolno mówić
nieprawdy!" - to credo artystyczne Jerzego Przybyła.
Zanim sam zdecyduje się na stworzenie
wizerunku jakiegoś boga, dogłębnie studiuje wszelkie możliwe źródła. W
Przybyłówce znajdują się tomy grubych segregatorów z jego notatkami.
Potem następuje etap przed
przystąpieniem do malowania. Trwa całe dnie, czasem tygodnie, a czasami ledwie
chwilę Artysta narzeka, że nie potrafi sobie wówczas znaleźć zajęcia, chodzi z
miejsca na miejsce...coś się w nim zbiera...
Wreszcie wszystko znika.
Zapładniające natchnienie przenika warstwę zdobytej wiedzy. Tak jakby sama
istota rękami artysty chciała namalować siebie. Jerzy mówi, że czasami nie ma w
ogóle świadomości co robi, pędzel jakby sam sunął po płótnie. Umysł, ego -
wszystko się wyłącza.
Niekiedy artysta z sentymentem
wspomina swoją twórczość sprzed czasu, kiedy w jego życiu pojawiła się misja
obrazowania mitów. Mówi, że czuł wtedy większą wolność, swobodę, pozwalał sobie
na własne interpretacje. Chociaż od zawsze malował w sposób symboliczny,
wcześniej bardziej dbał o własny styl, bawił się, fantazjował.
Malowanie mitów znacznie to
ograniczyło.
To może dziwić każdego, kto nie ma
pojęcia, czym właściwie jest mitologia. Gdy człowiek pozna jej sens, rozumie,
że nie ma tu mowy o dowolności, ponieważ sami bogowie są przez Najwyższą
Świadomość swoiście ograniczeni: mają wyznaczone pole działania, zakres
funkcji, określony charakter i zestaw atrybutów, przynależne im rośliny, zwierzęta,
kolory czy grupę ludzi na którą mają szczególny wpływ. Tutaj nie wolno niczego
pomieszać, bo to już nie byłoby fantazjowanie lecz zakłamywanie rzeczywistości.
Ważną umiejętnością w oddawaniu
symboliki mitycznej naszych Przodków jest możliwość skorelowania się, patrzenia
na świat tak, jak widzieli go ówcześni ludzie, wczuć się w spojrzenie naszego
Przodka na otaczający go świat, gdzie często żywioły określały jego życie, a
nawet przeżycie. Warto odsunąć dzisiejszą postawę wyobrażeniowo-życzeniową człowieka,
który oderwał się od przyrody, który nie musi zajmować się uprawą, zbieractwem,
łowiectwem, hodowlą, który w klimatyzowanym pomieszczeniu ma wyraźnie
ograniczone czucie otaczającego go świata. Jerzy jako artysta związany z ludowością,
głęboko czujący ludowość, w sposób naturalny był w stanie patrzeć na mity właśnie
w ten sposób, dzięki czemu oddawał ich sens blisko pierwotnego znaczenia.
Zostało to docenione w Skandynawii, gdzie jego książka o mitach nordyckich, na
równi operująca słowem i obrazem, została uznana przez Szwedów jako pomoc w
nauczaniu własnej mitologii.
Jerzy Przybył: "Dyj"
Dyj Poświściel - bóg czyli istota, energia lub żywioł zawiei, zawieruchy,
nawałnicy, dujawic, nagłych gwałtownych porywów wiatru o wielkiej sile.
Ze starszych obrazów. Jerzy Przybył: "Zwierzenia"
Ze starszych obrazów. Jerzy Przybył: "Rozmowa"
Ze starszych obrazów. Jerzy Przybył: "Quo Vadis Polonia"
Jerzy Przybył: "Świętowit"
Wielkości człowieka polichromowana rzeźba w drewnie. Artysta rozpoczął prace
nad nią po lekturze Mitologii Słowian A. Gieysztora, kończył zaznajomiony z Mitologią
Słowian Cz. Białczyńskiego. Rzeźba z jednej strony przedstawia obecny STAN
naszej mitologii, gdzie wielu bogów zatarło się, zostało zapomnianych, inni to
tylko niewyraźne zarysy, a jeszcze innych rozpoznajemy po dziś dzień bez trudu.
Z drugiej strony ich postaci namalowane na - lub w - ciele Najwyższego Boga
Słowian, Najwyższej Świadomości, Świętowita - przypominają o tym, że wszyscy są
jego cząstkowymi emanacjami i z niego pochodzą, on zaś jest Jednością.
środa, 28 września 2016
Ognisko dla dzieci w Dębicy
27.09.2016 na zaproszenie Marianny oraz Tomka pojawiliśmy się
w Dębicy, gdzie nasi przyjaciele ze Zrzeszenia Słowian organizowali ognisko dla
dzieci z klasy swojej córki Hani i kolegów synka Franka. Hania pięknie zagrała
nam na Walnym Zjeździe na skrzypcach, nie mogliśmy więc nie odwdzięczyć się
obecnością w ważnym dla niej wydarzeniu.
wtorek, 20 września 2016
Pierwszy Walny Zjazd Zrzeszenia Słowian w Przybyłówce
17.09.2016 w siedzibie Zrzeszenia
Słowian - Przybyłówce - odbył się pierwszy Zwyczajny Walny Zjazd Zrzeszenia
Słowian. Przybyło do nas 25 osób, kilka, jako że nie mogły być wśród nas osobiście,
przysłało pełnomocnictwa.
Po raz pierwszy spotkaliśmy się w
sali, która przebudowywana jest z integralnej z domem stodoły w salę, mogącą
służyć jako miejsce spotkań, warsztatów, niewielkich koncertów i biesiad.
piątek, 9 września 2016
DOJAZD I KONTAKT, ZASADY POBYTU
PRZYBYŁÓWKA to dom Jerzego Przybyła, w którym artysta żył, tworzył i w
którym wciąż, odwiedzając nas, tworzy. Ponieważ na co dzień mieszka on obecnie
w Szwecji, jego dom w Soli ma stałych gospodarzy, którzy mieszkają tu i dbają o
dorobek artystyczny Mistrza oraz podejmują różnego rodzaju działania mające na
celu zachowanie, ochronę i rozwój słowiańskiej kultury oraz duchowości.
PRZYBYŁÓWKA to stary beskidzki dom,
dysponujący dawniej integralną z nim stodołą, którą obecnie, krok po kroku, na
ile starcza nam środków, staramy się przekształcać w galerię sztuki Jerzego Przybyła oraz przysposobić pod kątem organizacji wykładów,
warsztatów bądź spotkań. W przeszłości salka funkcjonowała jako siedziba stowarzyszenia Zrzeszenie Słowian.
Dom znajduje się na polanie pod
lasem, na wysokości około 700 m n.p.m. W przydomowym ogrodzie jest miejsce na
ognisko.
MOŻLIWOŚĆ ZOBACZENIA DOMU
Chętnych do zapoznania się z
twórczością Jerzego Przybyła, zobaczenia jak mieszkał, gdzie tworzył, a także
zobaczenia niektórych jego dzieł w oryginale, zapraszamy do odwiedzenia nas w
jego domu w Soli. Prosilibyśmy jednak o wcześniejszy telefon celem uzgodnienia
terminu wizyty.
WYKŁADY, WARSZTATY, SPOTKANIA
Informacje o wykładach, warsztatach i wszelkich spotkaniach znajdą
Państwo w zakładce NADCHODZĄCE WYDARZENIA.
Niektóre z nich odbywać się będą na
terenie domu, inne (wystawy, gościnne wykłady), mogą mieć miejsce w różnych regionach
Polski.
W przypadku wydarzeń organizowanych na
terenie domu, uczestników obowiązuje regulamin (zasady pobytu), który podawać
będziemy każdorazowo pod zaproszeniami, jako że różnić się on może nieznacznie w
zależności od charakteru wydarzenia. Głównie chodzi tu o poszanowanie przestrzeni życiowej gospodarzy domu, nienadużywanie używek oraz dbałość o znajdujące się w domu dzieła
sztuki. W przypadku wspólnego świętowania (obrzędy) prosić będziemy także o
należyte przygotowanie się i zachowanie osób biorących w tym udział.
Osoby chętne do przeprowadzenia w PRZYBYŁÓWCE warsztatów
lub wykładów, bądź w jakikolwiek inny sposób chcące wesprzeć nas w pracy lub
współpracować z nami - prosimy: dzwońcie, piszcie! Łączmy się w działaniu na
rzecz Słowiańszczyzny, Przyrody, Sztuki! My także chętnie wesprzemy Was w
działaniu!
NOCLEGI
Przybyłówka nie prowadzi pensjonatu ani agroturystyki. Po wcześniejszym uzgodnieniu warunków w ogrodzie można
rozstawić namiot. Proponujemy także zarezerwowanie kwatery w okolicy (Sól,
Rycerka, Rajcza).
______________________________________________
adres Przybyłówki:
Sól 298
34-370 Rajcza
kontakt:
Joanna: czubakjoanna@poczta.fm
Piotr: sirrach@op.pl
tel: 508-303-777
______________________________________________
DOJAZD:
Wieś Sól jest komunikacyjne bardzo dobrze dostępna. Mamy do
wyboru następujące opcje:
- POCIĄG: bezpośrednio
z Katowic, Bielska-Białej, Żywca do:
a) Soli (możliwość odebrania ze stacji po wcześniejszym
uzgodnieniu telefonicznym).
b) Zwardonia, skąd można dojść piechotą, ok. 30-40 minut
górską trasą.
*
-
AUTOBUS: z Krakowa
do pobliskiej Rajczy, dalej lokalnym busem na miejsce do Soli.
*
-
SAMOCHÓD:
a) zjazd z autostrady w Katowicach
trasą szybkiego ruchu do Żywca, przez Tychy i Bielsko-Białą, od Żywca zaś przez
Węgierską Górkę, Milówkę, Rajczę, Rycerkę do Soli (Kierunek Zwardoń).
b) trasą przez Żory, Skoczów, do
Ustronia i dalej przez Wisłę, Przełęcz Kubalonkę, Istebną, Koniaków, Laliki,
Sól-Kiczorę do Soli.
Samochód najlepiej
zostawić na nieczynnej pętli autobusowej, zaznaczonej na pierwszej mapce
niebieskim okręgiem.
A - Dom z pustaka (niewiele takich
jest w Soli)
B - Za domem z pustaka, a przed
transformatorem i tablicy mówiącej o wyremontowanej za unijne pieniądze drodze,
znajduje się skręt w prawo pod górę. Jeżeli ktoś wjeżdżałby tu samochodem -
droga jest zła, dziurawa, na końcu gliniasta, a zimą przejezdna tylko na łańcuchach!
C - Za tym domkiem wjeżdża się w leśny
jar.
D - Nie skręcamy w prawo,
tylko wjeżdżamy prosto na pole.
E - Przybyłówka latem może być
schowana za gęstą zielenią drzew. Ale jest tam na pewno! Nie poddawajcie się
teraz, czekamy!
Subskrybuj:
Posty (Atom)