W
mitologii nordyckiej istnieje bardzo ważny motyw - motyw studni mądrości, z
której najwyższy bóg Oden czerpał wiedzę o przeszłości, która z kolei pozwalała
mu na wgląd w rzeczy bieżące i w przyszłość. Podobny motyw spotykamy dość
często i w naszej kulturze, o „Studnicy” śpiewa na przykład Słowak Vejan: Idź,
aż dotrzesz do studni, do znajomej studni i „popatrz w nią”, „odmieni ci ona
myślenie, duszy nie odmieni”.
Dziś,
kiedy ludzkość zachłysnęła się nowymi technologiami, zatraciła w szaleńczej
gonitwie za jakimś „więcej”, „efektywniej”, „szybciej”, odrzucając przy tym
mądrość i wiedzę przodków jak jakiś przeżytek, zabobon, coś niepotrzebnego,
pojawiło się zagrożenie, którego większość jakby sobie nie uświadamiała -
zagrożenie utraty korzeni, własnej tożsamości. Zapominamy też wielu przydatnych
umiejętności, a nawet umiejętność życia w przyrodzie czy wplatania sobie w
codzienność małych radości, małych przyjemności. Kto dzisiaj pracuje ze śpiewem
na ustach, kto kreśli czarowne znaki na chlebie czy serze? Gdy nasza studnia pamięci wyschnie - z czego
czerpać będziemy wiedzę, jak rozeznamy się w rzeczach przeszłych, bieżących i
przyszłych?
Jest
jednak grupa ludzi, dla których przeszłość ma wiecznietrwałą wartość, którzy
wiedzą, że tkwi w niej coś bardzo istotnego także dla nas dzisiaj i dla
przyszłych pokoleń. Z oddaniem, ale i z wielką radością zanurzają się w niej,
czasem wyciągając ręce po zatopione w niej skarby, a czasem, by dotykiem
własnej dłoni przekazać ważną wiadomość: jesteśmy, będziemy, chcemy pamiętać.
Naprawdę
was interesuje, jak to było dawniej? - czasami w oczach starszych ludzi
mętniało niedowierzanie. Bieda była, sporo octu w życiu, nie cukru. Ale...
każdy każdemu pomagał, śpiewało się grało, tańczyło... - i nagle w oczach
odżywają iskierki, na ustach pojawia się uśmiech, dłonie chwytają za
przedmioty, za zioła, otwierają się jak księga, z której można czytać. Chcecie
posłuchać? Słuchajcie...
Wszystkim
twórcom Archiwum Ludowego, wykładowcom i sprawcom etnograficznych badań
terenowych w Beskidzie Żywieckim, a także grupie ludzi, którzy się do was
przyłączyli, której umożliwiliście to przyłączenie się, należą się słowa
uznania - jesteście bohaterami, jesteście
strażnikami i opiekunami tego, co najwartościowsze! W sposób nieskończenie
piękny przenosicie skarby przeszłości w nowe wieki, uszlachetniając je swoją
świadomością, talentem i głęboką czcią. Tworzycie nie tylko „archiwum”, ale i
dajecie skarbom tym nowe życie w zastanej rzeczywistości, zaś ludziom, których
odwiedzacie, poczucie, że „nie wszystek umrę”. To nie jest typowy, chłodny układ: informator-etnograf. To pełen rodzinnego wręcz ciepła związek: dziadowie-dziedzice.
Dziękuję
wam za możliwość doświadczenia tego wszystkiego. Było mi ostatnio bardzo źle wśród
fałszu, pustosłowia i płytkich, acz dokuczliwych międzyludzkich wojenek. Przy
was wstąpiły we mnie nowe siły i wiara, że są jeszcze ludzie, którzy nie żyją w
rozdźwięku między swoimi ideałami a swoją codziennością. Życzę wam, żebyście z tej pracy czerpali jak najwięcej radości i natchnienia!
Obraz Jerzego Przybyła (fragment) |
Archiwum Ludowe na facebooku: https://www.facebook.com/archiwumludowe
Pięknie w tej chałupie Jerzego :)
OdpowiedzUsuń