15 czerwca 2016 roku w Książnicy Beskidzkiej w Bielsku-Białej odbyło się spotkanie z naszym wspaniałym artystą. Jerzy Przybył zachwycił zgromadzonych gości prezentacją pod tytułem "Odkrywanie tajemnic mitów - malarstwo i rzeźba". Oprócz reprodukcji wyświetlanych na slajdach goście mieli również możliwość podziwiania kilku oryginałów prac artysty.Spotkanie poprowadził Piotr Kudrycki (Slovianskie Slovo, Zrzeszenie Słowian).
Etykiety
- a. Jerzy Przybył
- b. Przybyłówka - Dom Jerzego Przybyła
- c. Dojazd i kontakt; zasady pobytu
- d. Pocztówka ze Szwecji
- e. Warto zobaczyć w okolicy
- f. Symbolika w twórczości Jerzego Przybyła
- l. Wielkie dzieła przestrzenne w Szwecji
- m. E-Album: "W poszukiwaniu duchowości"
- ń. Publikacje na temat twórczości Jerzego Przybyła
- o. Rozmowy duchowo-artystyczne
- p. Prace remontowe i rozbudowa ośrodka
- r. Sztuka codziennego życia
- u. Wydarzyło się
- w. Nadchodzące wydarzenia
środa, 22 czerwca 2016
Przesilenie Letnie 2016
poniedziałek, 13 czerwca 2016
Chateńka maleńka
Nie bajka to, ale opowieść
O tym, co się naprawdę zdarzyło.
Spisana, by w pamięć zapadło,
Co małym, a tak wielkim było.
Stoi w Soli chateńka. Chateńka całkiem
maleńka. Maleńkie ma okienko i drzwiczki chudziusieńkie. Ściemniała z
samotności, kruszy i gnie ją tęsknota. Tu zwiało daszku kawałek, tam ją kołeczek
podpiera. Tej zimy wiatr w niej zamieszkał i cała mysia rodzina.
Patrzą ludzie przyjezdni i się
dziwują niezmiernie. Kto taką chateńkę postawiał i czym ona właściwie była?
Wygląda jak domek z bajki, z baśni o braciszkach skrzatach. Szopki nie
przypomina, stodółka z niej byłaby licha... I stoi chateńka maleńka w krainie
jak malowanej, gdzie górki, góreczki zielone, kędy potoczek się wije... To zimą
śnieg ją zasypie, to latem ją mięta zarasta...
Taka maleńka, a wielka w niej jakaś,
drewnem pachnąca drzemie tajemnica. Nęci, by zajrzeć w okienko, by szerzej uchylić
drzwiczki, które otworzył z trzaskiem wicher tej jesieni...
Powiedz mi, powiedz, chateńko, czym
byłaś i dla kogo?
"Ja ci to opowiem..." - bystry
potok rzecze:
"Upływa życie jak woda, jak woda
ono ciecze! Żył tu naprzeciwko chłop w bielonym domku. Żył, lecz już nie żyje,
pokój jego duszy! Domek ten był skromny, lecz już murowany. A w tym czasie we
wsi większość z drewna była..."
Zaszeptały zioła, ich dech jak
herbatka:
"A tam w dole we wsi żyła chłopa
matka. W domeczku drewnianym, a nie w murowanym. Lecz razu pewnego ten od groma
zgorzał. Ogień go zgryzł żółty, ogień rudozłoty! Wziął więc chłop matulę, wziął
pod swą opiekę, izbę jej urządził, jak mógł to wygodził."
Drzewa wyszumiały dalsze chłopa dzieje:
"Patrzy syn na matkę: ta wielkie
łzy leje. I męczy się, męczy, w izbie ułożyć nie może. Pyta więc zdziwiony,
czego jej brakuje, w czym jej pomóc trzeba..."
Dmuchnął wiatr i jęcząc, bierze do
słowa:
"Matce dokuczała jego chata
nowa. W murach się nie czuła jak w opiece domu. Tylko w chacie z drzewa
żyć jak człowiek mogła! W pachnącej i zdrowej, słowiańskiej, góralskiej... Mur zimny, niemiły i wilgoć on
pije! W murach się jest więźniem, a nie wolnym żyje!"
I tak, choć bieda u chłopa jak myszy
piszczała, wziął się do roboty, siekierką wywijał. Naprzeciw własnego domu chatkę
jej postawił. Tak małą, jak wielką postawić był w stanie. Ale wymościł, ocieplił, jak
mógł wyposażył. Choć miejsca w niej ledwie na łóżko, choć w domu naprzeciw
wygody - zawsze ważniejsze serca wybory i jego ważniejsze powody.
Mieszkała tam matka, po niej mieszkał
konik. Zmarło się matce, zmarło konikowi, zmarło też wreszcie synowi. Lecz
wciąż pod Rachowcem stoi domek biały, a naprzeciwko - choć już się przechyla -
stoi drewniana chateńka. Chateńka całkiem maleńka. Maleńkie ma okienko i
drzwiczki chudziusieńkie. To zimą śnieg ją zasypie, to latem ją mięta
zarasta...
Spotkanie z Jerzym Przybyłem w Soli, zebranie członków Zrzeszenia Słowian
W sobotę, 11 czerwca, w otoczeniu
pięknej i przebogatej przyrody Beskidu Żywieckiego, spotkaliśmy się ze znanym
malarzem Jerzym Przybyłem, który opowiedział nam o tym, jak obudziła się w nim
pasja związana ze słowiańską, a także nordycką, mitologią i symboliką. Pod
czujnym okiem welańskich jeleni, bogów i bogiń z obrazów i rzeźb artysty,
porozmawialiśmy o archetypach i zjedliśmy wspólny posiłek, a wszystko to w
cieniu nasyconego późnowiosenną zielenią szczytu Rachowca. Wspólnie podziwialiśmy świeżo odremontowaną i bajecznie
pomalowaną przez Jerzego sień w Przybyłówce - posiadłości malarza, którą mamy
przyjemność i zaszczyt opiekować się jako Zrzeszenie Słowian.
piątek, 3 czerwca 2016
"Tajemnice na szczytach gór. Z badań archeoastronomicznych Beskidu Śląskiego i Małego." - Wykład Jarosława Ornicza.
Jarosław Ornicz podczas wykładu w Książnicy Beskidzkiej. |
Nasz przyjaciel Jarosław Ornicz to pasjonat Beskidów - gór, które skrywają wiele tajemnic. Interesuje się również szeroko pojętą Słowiańszczyzną i związanymi z nią artefaktami oraz badaniami archeologicznymi.
Podczas swoich wędrówek w regionie Bielska-Białej i Żywca natknął się na formacje skalne, które nie wyglądają na utworzone przez naturę. Poczynił obserwacje astronomiczne, łącznie z orientacją tych obiektów wobec kierunków świata. Zainteresowało go, że w momentach szczególnych - w szczególności przesileń, obiekty te są jakby aktywne. Dokonał zaawansowanych pomiarów, które potwierdziły niezwykłość tych miejsc.
czwartek, 2 czerwca 2016
Jerzy Przybył przy pracy - Żywia
Taka sień nikomu się nawet nie śniła!
Powstające malowidło ścienne przedstawia słowiańską boginię Żywię-Żywienę. Niebawem będzie ją można zobaczyć w towarzystwie Dziewanny, Watry i... więcej póki co nie zdradzimy! Ci, którzy przyjadą do Soli na czerwcowe spotkanie z Jerzym, zobaczą boginie jako jedni z pierwszych. Zapraszamy!
Jerzy Przybył - Żywia cz.1
Jerzy Przybył - Żywia cz.2
Subskrybuj:
Posty (Atom)