środa, 28 września 2016

Ognisko dla dzieci w Dębicy






27.09.2016 na zaproszenie Marianny oraz Tomka pojawiliśmy się w Dębicy, gdzie nasi przyjaciele ze Zrzeszenia Słowian organizowali ognisko dla dzieci z klasy swojej córki Hani i kolegów synka Franka. Hania pięknie zagrała nam na Walnym Zjeździe na skrzypcach, nie mogliśmy więc nie odwdzięczyć się obecnością w ważnym dla niej wydarzeniu. 



Na ognisku obecna była także wychowawczyni dzieci oraz kilkoro rodziców, którym dziękujemy za ciepłe przyjęcie, otwartą postawę oraz ciekawe rozmowy.



Dzieci wędrowały ze szkoły na piechotę, najpierw przez miasto, potem przez lasy, malowniczo ozłocone już gdzieniegdzie barwami jesieni. Szły w gęstej mgle, by wreszcie dotrzeć na miejsce, gdzie czekało już na nie rozpalone ognisko. Rozsiadły się na pieńkach, upiekły nad ogniem kiełbaski i chlebek, następnie miały czas na zabawę - na kopanie piłki, huśtanie się i zjeżdżanie i na sprawdzanie wytrzymałości hamaków zawieszonych pomiędzy brzózkami. Gdy one beztrosko się bawiły, jasny Swarożyc w górze pracowicie rozpędzał i osuszał mgły, aż niebo stało się całkiem błękitne, aż się zrobiło ciepło, wręcz gorąco, tak ładnie, że trzeba się było rozbierać ze swetrów i kurtek, kalosze na lekkie trampki zmieniać. 

Wybawione dzieci przywołała ich pani, która przedstawiła im dwoje Słowian, ubranych w po dawnemu w koszule z lnu i konopi, przepasanych dziwnymi pasami z jeszcze dziwniejszymi wzorami. 



Najpierw głos zabrał Piotr, który opowiadał kim są Słowianie, że są nimi Polacy, Słowacy, Czesi, Rosjanie i... "i Chorwaci!" - uzupełniła ośmioletnia dziewczynka. Dzieci dowiedziały się jak wielki obszar świata zajmowała dawniej i zajmuje dzisiaj Słowiańszczyzna, dowiedziały się, że wszyscy Słowianie mają wspólne geny i takie dziwne coś we krwi, co się nazywa R1a1a, a Ziemia to Wielka Matka, wielka, żyjąca istota, która o nas dba, ale i my o nią zawsze dbać musimy.



Następnie krótka pogadanka - czym jest Ziemia, a czym Wela, jakie imię ma Słońce i co też ono dla nas dobrego nie robi. Wreszcie to, na co dzieci najbardziej czekały: słowiańska bajka! Baja, mit bajny o Swarożycu i ziemskiej dziewczynie, co żoną Słońca być chciała. Chłopcy słuchali w milczeniu, dziewczynki na głos życzyły księżniczce Sołnce szczęśliwego zakończenia. To okazało się być inne niż myślały, bo księżniczka zmieniona została w kwiat słonecznika, ciągle obracający główkę za swym ukochanym. Nie było to może typowe, znane dzieciom z innych bajek zakończenie, ale po chwili rozważań, stwierdziły, że właściwie wszystko się dobrze skończyło, a każdy kwiat słonecznika będzie im o tym już zawsze przypominał.



Dziękujemy Wam, dzieci, za chwile uwagi, za Wasze serduszka otwarte, za Waszą obecność i za śmiechy, którym się cała łąka i las wielki cały wypełnił. Pamiętajcie o Matce Ziemi, by dbać o nią i kochać, pamiętajcie też imię słońca - Swarożyc - i bądźcie dumne z tego kim jesteście i jakim językiem mówicie!




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz